Dlaczego zwierzęta nie robią głupstw i czy społeczeństwo może głupieć w nieskończoność? cz. 1

Wyobraźmy sobie bardzo prosty system, który na swoim wejściu może pobierać jeden bit informacji a na wyjściu dwa bity. Załóżmy, że ten system ma receptor, który rozpoznaje tylko bodźce świetlne tj. będzie potrafił zarejestrować obraz albo biały albo czarny (każdy pośredni zostanie przybliżony do tych dwóch). Na wyjściu z kolei będzie miał możliwość podjęcia decyzji o zmianie swojego położenia o jedną jednostkę w prawo, o jedną jednostkę w lewo, jedną jednostkę do przodu lub pozostać w dotychczasowym miejscu (zaznaczam wyraźnie, że mowa jest o wejściach i wyjściach informacyjnych). Załóżmy też, że w interesie tegoż systemu będzie unikanie ciemności i kierowanie się w kierunku światła. W jaki sposób ten system będzie się zachowywał? W momencie, gdy oświetlenie będzie dążyło do jasności system będzie pozostawał w niezmiennym położeniu, natomiast gdy potraktuje się go bodźcem skrajnego niedoświetlenia system będzie unikał takiej sytuacji przesuwając się w którąś ze stron oddalając się od dotychczasowego miejsca. Sposób działania tego systemu polega na przywracaniu równowagi funkcjonalnej za pomocą przesuwania się to w jedną, to w drugą stronę poszukując swojego najlepszego położenia w zależności od bodźców świetlnych otoczenia, w którym się znajduje. Organizm taki jest bardzo prymitywny. Raczej niewiele człowiek jest w stanie się od niego nauczyć, ani też sam taki organizm nie jest w stanie kogoś innego czegoś nauczyć. Doposażmy więc ten system w jeszcze jeden bit informacji wejściowych polegających na rozpoznawaniu bodźców dźwiękowych. Ten dodatkowy bit informacji oznacza, że pojawienie się jakiegokolwiek dźwięku zostanie rozpoznane (bez wnikania w szczegóły na temat jego charakterystyki) – tj. dźwięk jest lub go nie ma. Załóżmy dodatkowo, że organizm ten poszukuje ciszy. Taki system ma większy poziom charakteru od poprzedniego przykładu. Potrafi rozpoznawać więcej bodźców. Będzie on poszukiwał zarówno jasności jak i unikał dźwięków. Do powyższych przykładów należy dodać jeszcze jedno bardzo istotne uzupełnienie. Wrażenie bodźca ustaje natychmiast po ustaniu bodźca, co w praktyce oznacza, że organizm nie jest wyposażony w pamięć. Po pojawieniu się bodźca organizm go odbiera według czułości swoich receptorów i pojawia się wrażenie bodźca po czym następuje reakcja (przesunięcie się w którąś ze stron lub pozostanie w miejscu), zaś po ustaniu bodźca ustaje natychmiast jego wrażenie. Organizm nie pamięta nic ze swojej przeszłości i wielokrotne nawet podanie tego samego sygnału na wejściu jest dla systemu za każdym razem nową sytuacją. Czy w tym przypadku można powiedzieć, że organizm jest głupi? Niekoniecznie. Po prostu nikt go nie wyposażył w pamięć. System w momencie podania sygnału wejściowego niejako „dowiaduje się” czy dany bodziec jest dla niego korzystny lub nie i odpowiednio na to reaguje (w tej konkretnej sytuacji założyliśmy, że światło jest pożądane, a ciemność niepożądana – nic nie stoi na przeszkodzie, by mogło być odwrotnie).

Przedstawione powyżej przykłady są bardzo proste, a organizmy bardzo prymitywne w działaniu. Wyobraźmy sobie zatem systemy, które wyposażamy w dużo większą liczbę receptorów na wejściu i efektorów na wyjściu oraz dodatkowo wyposażamy taki system w pamięć i dużo bardziej skomplikowany korelator (a więc z możliwością powstawania wielu skojarzeń). Pamięć organizmu będzie umożliwiała mu działanie na skutek bodźców przeszłych, które część z nich zostanie rozpoznana jako korzystne a inna część jako niekorzystne. System nauczy się rozpoznawać okoliczności, w których te sygnały powstały i będzie mógł dostosować działanie, by niektóre unikać, a niektóre prowokować. Im większe możliwości przetwarzania informacyjnego organizmu tym kształtowanie swojej sytuacji staje się skuteczniejsze.

System przedstawiony na początku z racji swojego niewielkiego skomplikowania nie rozpoznaje wielu bodźców, które mogą być dla niego zagrożeniem. Musi on utrzymywać swoją równowagę za pomocą narzędzi, w które został wyposażony. Oznacza to, że organizm nie jest „świadomy” bodźców, których nie potrafi odebrać ani przetworzyć. Czy owad jest świadomy tego, że może zostać rozdeptany przez człowieka albo, że może zostać rozjechany przez tramwaj? Zakładam, że ten bodziec jest dla niego nierozróżnialny i nie martwi się o to na zapas, mimo że codziennie rozgrywa się swoisty holokaust przypadkowo rozdeptanych owadów. Ich życie jest wynikiem ich parametrów sterowniczych, a nie głupoty. Prostota działania takich organizmów opiera się w dużej mierze na działaniu m.in. korelatora. To on jest odpowiedzialny za przetwarzanie sygnałów doń docierających. Ogromna ilość skojarzeń, która może w nim powstać poskutkuje bardzo szczegółowym rozeznaniem sytuacji, w której system się znajduje.

Dotychczas rozpatrywane przypadki były samotne reagujące tylko z otoczeniem nieożywionym. Wyobraźmy sobie, że system musi współistnieć z innymi systemami. Oznacza to, że równowaga jednego systemu może naruszać równowagę innego systemu (odnosząc się do poprzednich przykładów, to położenie prymitywnych organizmów może zachodzić na siebie i systemy będą musiały walczyć o miejsce, a dla organizmów bardziej skomplikowanych może być to walka o pożywienie, które jest ograniczone, a którego zdobycie wiąże się z pewnym trudem). Systemy oczywiście mogą ze sobą współpracować, ale te przykłady w tej chwili nie są nam potrzebne. Istotne jest to, że będzie się zdarzało (czasem nawet często), że organizmy będą ze sobą walczyć. Przebieg walki będzie wynikiem wszystkich parametrów sterowniczych systemów. W tym miejscu poddajmy analizie korelator oraz efektor. Im bardziej skomplikowany korelator tym możliwość obmyślania strategii będzie większa. W raz podrażnionym i zdenerwowanym na początku psie będą budziły się demony odwetu za każdym razem, gdy rozpozna swojego oprawcę. Na nic zdadzą się próby ponownego przekonania go do siebie, w takiej sytuacji pies wie lepiej i nie będzie rozpatrywał wszystkich wariantów gry (a może ten gość rzeczywiście przychodzi do mnie z dobrymi intencjami!). Podobnie w drugą stronę – na początku bardzo łatwo jest psa udobruchać jedzeniem i dobrym traktowaniem, by na końcu wywieźć go do lasu i zrobić mu krzywdę. Pies do ostatniej chwili nie będzie się niczego spodziewał. Jego korelator w obu przypadkach jest mniej skomplikowany i niezdolny do przetwarzania takich ilości bodźców jak u człowieka. Jego zdolności strategiczne są dużo mniejsze nie mówiąc już o zdolnościach na przykład owadów czy bakterii.

Starcie dwóch organizmów o bardzo dużej różnicy poziomów korelatora – na przykład psa i dżdżownicy – będzie praktycznie z góry przesądzone. Pies bez większego problemu jest w stanie zgładzić dżdżownicę, a dżdżownica nie ma większych szans na obronę niezależnie jak intensywnie będzie obmyślać najlepszą strategię. Tu należy się jeszcze jedna uwaga. To nie do końca jest prawda… nie powiedzieliśmy jeszcze nic o efektorach. Starcie pomiędzy dużo bardziej inteligentną małpą, a bardzo głupim dinozaurem może się bardzo różnie skończyć. Jeśli dinozaur będzie przetwarzał niewielką liczbę bitów informacji, to na nic się może zdać inteligencja małpy, gdyż siła mięśni tego większego nawet podczas jego chaotycznych ruchów może doprowadzić do zagłady małpy. Dokładnie tak samo wygląda sytuacja pomiędzy człowiekiem a lwem. Ten pierwszy uzyskał przewagę dzięki wyższemu poziomowi korelatora, pomimo że w starciu bezpośrednim z człowieka może niewiele pozostać. Podobnego przypadku można doszukać się w innym przykładzie. Komputer, który może być 100 razy bardziej inteligentny od człowieka nie zdoła go ujarzmić jeżeli będzie zdolny wyświetlać tylko tekst na obrazie. Jeśli wyposaży się go w jakieś kończyny i inne organy, którymi może oddziaływać energetycznie na otoczenie, to człowiek starcie może przegrać. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że komputer miałby mieć przewagę nad człowiekiem w sytuacji, gdzie nie możne go nawet fizycznie dogonić.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz